W sobotę, 27 listopada 2021 odbyła się kolejna impreza turystyczna organizowana we współpracy Stowarzyszenia Harcerskiego i Klubu Turystycznego PTTK „Datajana” – Rajd z Włóczykijem. W piątek przez parę godzin padało i znaczna część zainteresowanych zrezygnowała z uczestnictwa. Z Wojtkiem, drużynowym „Klanu Smoka” – gromady zuchowej z Warki – późnym wieczorem uzgodniliśmy, że, jeśli rano nie będzie padało, wyruszamy na trasę. Nie padało, więc wyruszyliśmy…
Spotkaliśmy się na dworcu w Piasecznie, gdzie dołączyli do nas jeden harcerz – mój były zuch i jego ojciec. Honor K.T. „Datajana” ratowałam osobiście, jako zarówno członkini tego Klubu, jak i instruktorka SH. Razem była nas dwunastka.
Do Piaseczna, a potem z Zalesia Górnego jechaliśmy pociągiem – w „Datajanie” założyliśmy, że w tym roku PTTK-owskie hasło „Kolej na PTTK” realizować będziemy, jeżdżąc w ramach imprez turystycznych koleją – wszędzie tam, gdzie będzie to możliwe. A Rajd z Włóczykijem był kolej-ną (nomen omen) imprezą realizowaną pod tym hasłem.
Włóczykij powiódł nas trasą przez Lasy Chojnowskie – od ulicy Turkawki, gdzie wysiedliśmy z autobusu L24 do początku czarnego szlaku w Rezerwacie Chojnów, czarnym szlakiem przez Pilawę, Rezerwat Pilawski Grąd i Orzeszyn do skrzyżowania ze szlakiem zielonym, skąd najkrótszą trasą przeszliśmy do terenu rekreacyjnego w Zimnych Dołach.
A stamtąd niebieskim szlakiem przez kładkę nad rzeczką Graniczną i stawy w Żabieńcu dotarliśmy do dworca w Zalesiu Górnym i rozjechaliśmy się (koleją) do Warki i Warszawy. W sumie przewędrowaliśmy około 10 km, ciekawą i urozmaiconą trasą.
Po drodze wykonywaliśmy zadania przekazane nam przez Włóczykija – przeskakiwaliśmy z rozbiegu olbrzymie kałuże, wspinaliśmy się na pryzmy ściętych pni, przechodziliśmy po zwalonym drzewie przez zdradliwy ciek (parę butów przy tym przejściu wpadło do wody), odwiedziliśmy dwa miejsca pamięci poświęcone wydarzeniom drugiej wojny światowej.
W Zimnych Dołach rozpaliliśmy ognisko i upiekliśmy kiełbaski, które ze smakiem zjedliśmy.
Nauczyliśmy się też piosenki o Włóczykijach, śpiewanej przez Tadeusza Woźniaka i Gawędę. Włóczykij uznał, że nadajemy się na samotnych wędrowców i dalibyśmy sobie radę na trasach jesiennych wędrówek. Przyznał nam pamiątkowe znaczki i przekazał mini-układanki logiczne, które on sam bardzo lubi.
Włóczykiju, dziękujemy, do zobaczenia na szlaku!
Imprezę sfinansował Rządowy Program Wsparcia Rozwoju Organizacji Harcerskich i Skautowych.
(hm. Anna Mieczyńska-Jerominek, PTP nr 7722)