Otwockie świdermajery – podsumowanie spaceru

W sobotę, 29 maja, spotkaliśmy się w Otwocku, w pobliżu dworca kolejowego.

Ruszyliśmy wzdłuż linii kolejowej, na południe. Kolej odegrała dużą rolę w dziejach miasta. Była motorem rozwoju Otwocka jako uzdrowiska.

Rozpoczęliśmy zwiedzanie tzw. Starego Otwocka. Wkrótce ukazał się pierwszy „świdermajer”. Okazały, drewniany budynek, jeden z pięciu które pozostały po pensjonacie Braci Nusbaum.

Dalej poszliśmy ulicą Tadeusza Kościuszki. W latach międzywojennych była okazałym deptakiem, przy którym mieściło się pierwsze sanatorium przeciwgruźlicze dr. Józefa Geislera. Dało ono początek działania innym instytucjom związanym z leczeniem chorób płuc, szczególnie gruźlicy w Otwocku. Zobaczyliśmy dom w którym szczęśliwe lata dzieciństwa spędziła Irena Krzyżanowska, po mężu Sendlerowa, jedna z kilku „Sprawiedliwych wśród Narodów Świata” pochodzących z Otwocka.

Wróciliśmy na ul. T. Kościuszki. Przeszliśmy przy działce na której działał Pensjonat Jadwigi Nesterowicz. Gościem pensjonatu był w 1915 r. Józef Piłsudski. Obelisk odsłonięty 11 listopada 1938 r. upamiętnia ten pobyt.

Dalej zwiedziliśmy  kościół p.w. św. Wincentego a’Paulo. Od 1993 r. jest to Sanktuarium Matki Boskiej Swojczowskiej. W kościele jest obraz Matki Boskiej Swojczowskiej przywieziony z Wołynia w 1944 r.

Kontynuowaliśmy spacer aby dojść do ul. W Reymonta. W lesie, kilkadziesiąt metrów od ulicy zobaczyliśmy kamień poświęcony Pamięci Żydów Otwockich, którzy zginęli w czasie likwidacji Getta Otwockiego w sierpniu i wrześniu 1942 r. Kamień jest upamiętnieniem miejsca rozstrzeliwania ok. 2000 żydowskich mieszkańców Otwocka ale także ich grobów. Po oddaniu hołdu pomordowanym kontynuowaliśmy spacer ul. W. Reymonta. Przechodziliśmy obok trzech „świdermajerów” które na początku XX wieku były własnością Schatzschneidera, ojca Aurelii, żony Władysława Reymonta. Prawdopodobnie jeden z budynków był własnością W. Reymonta.

Doszliśmy do ul. S. Żeromskiego. Przeszliśmy nowym przejściem, pod torami, z części „kuracyjnej” Otwocka do „miejskiej”. Pierwszym obiektem, który zobaczyliśmy był pięknie odnowiony budynek Uzdrowiska Abrama Górewicza. Obecnie, tak jak wówczas kiedy powstawał, 1909-1921, pełni rolę pensjonatu uzdrowiskowego z możliwością korzystania z zabiegów.

Na skraju Parku Miejskiego zatrzymaliśmy się przy krzyżu postawionym na miejscu związanym z romantyczną historią. Usłyszycie ją, gdy wybierzecie się na „spacery tematyczne” z K.T. Datajaną.

Przeszliśmy przy termach, wokół budynku Kasyna które tak naprawdę nigdy kasynem nie było.

Tu skończyliśmy spacer. Ale ponieważ, 29 maja to pierwszy dzień kiedy można „usiąść” w gastronomii, weszliśmy na małe „co nieco”. I tak ostatecznie zakończyliśmy naszą wycieczkę.
Otwock odkrył przed nami tylko część swoich tajemnic, zatem jest jeszcze po co wracać do tego urokliwego miasta :-).

OBSERWUJ NAS NA FACEBOOKU:
© 2024 Datajana. Wszelkie prawa zastrzeżone
Polityka prywatności
Wykonanie strony: Artur Birek